Telewizja BBC przeżywa
teraz prawdziwe odrodzenie. Wszystko za sprawą SHERLOCK'A – serialu,
który w 2010 roku uderzył w obecnych fanów jak grom z
jasnego nieba. Nie ma czemu się dziwić, pisze go trójka
największych „mózgów” Wielkiej Brytanii – Steven
Moffat, Mark Gatiss oraz Stephen Thompson.
Bieżący rok
zdecydowanie należy do charyzmatycznego Benedict'a Cumberbatch'a,
który wciela się w rolę tytułowego bohatera wcześniej wspomnianego przeze mnie serialu. Nie dość, że
pojawi się w kolejnych dwóch częściach Hobbita (ze spuszczoną głową przyznaję, iż z podekscytowania aż pisnęłam w kinie, widząc jego nazwisko na „liście płac” po
Niezwykłej Podróży), to jeszcze zobaczymy go w nowym Star
Trek'u.
Trzecia Gwiazda (2010)
plasuje się na podium, jeśli chodzi o moje ulubione filmy. Mamy
tutaj człowieka chorego na raka – James'a (Benedict Cumberbatch)
oraz trójkę jego przyjaciół (Tom Burke, świetny JJ
Feild i Adam Robertson), którzy zabierają go w jego ostatnią
podróż. Jak na brytyjskie kino przystało, wszechobecne jest
charakterystyczne poczucie humoru, ale określanie tego filmu mianem
komedii jest wielce przesadzone i widząc ten błąd za każdym razem
mam ochotę wsiąść do promu kosmicznego i wlecieć w Słońce.
Vaughan Sivell zasługuje
na pochwałę za wykreowanie barwnych postaci drugo i trzecio-
planowych, na które niejeden scenarzysta lekceważąco
machnąłby ręką. Jedną z nich jest mężczyzna włóczący
się po plażach, poszukujący niegdyś wyrzuconych na brzeg bardzo
cennych figurek z Gwiezdnych Wojen. Ubrany w poszarpane, krótkie
spodenki, kalosze i pomarańczową pelerynę narzeka na to, że
mężczyźni w tych czasach nie chodzą już w kapeluszach. Na
pierwszy rzut oka – psychopata. Po wsłuchaniu się w jego słowa –
psychopata zdolny zamordować czwórkę głównych
bohaterów, zgwałcić i ewentualnie ich zjeść.
Cumberbatch
stworzył postać prawdziwą w swym bólu. Powierzchownie
radosną, przepełnioną chęcią życia, ale jednocześnie zdającą
sobie sprawę z nadchodzącego wielkimi krokami końca. James to
osoba, która nie lubi sprawiać problemów, ale z wielu
powodów nie może się od nich odpędzić. Stan jego zdrowia
nie pozwala mu na zbyt wiele, a branie leków na skutki uboczne
po innych lekach zdecydowanie go przerasta.
Spodziewałam się filmu
familijnego, z potężną dawką dobrego humoru, ale chyba BBC w
ciągu ostatnich trzech lat postanowiło, że wyrwanie mi serca z
piersi da lepszy efekt. Nie zaprzeczam. I choć Trzecia Gwiazda
właściwie nie powinna nikogo niczym zaskoczyć, to przez grę
aktorską, scenariusz i reżyserię co najmniej cię wzruszy.
THIRD STAR (2010)
8/10
Ulubiony cytat:
„I've got my knife. If any of you start going Brokeback, I'll be going Rambo."
BBC bardziej jak British Betrayal Center.